Myślę że 5/10 to odpowiednia ocena dla tego filmu. Spodziewałem się czegoś więcej, ale cóż. Film średni, aktorstwo na takim samym poziomie.

A książkę Michaela Crichtona czytali? Bo jesli nie to sorry ale pieprzenie o wtórności scenariusza jest cokolwiek bez sensu. To ekranizacja moi drodzy.
Dla waszej wiadomości Crichton napisał też m.in.: Kulę, Kongo, Park Jurajski, Rój, System, 13 wojownik i jeszcze kilkanaście innych. Nie chwaląc się czytałem wszystkie jego powieści. Bo to wielki pisarz jest :)
A ja dopiero parę dni temu dowiedziałem się, ze sfilmowali Linię czasu :) No i obejrzałem i dałem mocną ósemkę

Mocna osemke? Toz to "dzielo" nie zasluguje na wiecej niz 5/10.

Zapomniałes dodać "moim zdaniem".

sorry, ale ten film to kino klasy B, może się podobać ale nie jest wysokich lotów zdecydowanie.

Książkę czytałem. Była o niebo lepsza od ekranizacji.Ale tak to już jest z przenoszeniem na ekran dobrych powieści.

Wielki pisarz to fakt, ale był, bo raczej nie żyje. Film dobry, ale książka nieporównywalnie lepsza...jak zwykle. Chociaż był naprawdę niezły. I jeszcze...Crichton nie napisał "13 wojownika" tylko "Zjadaczy umarłych" :P

Mnie tylko zirytowało wysłanie bandy studentów do średniowiecza, a później się dziwili , że jeden po drugim umiera :P. No bo średniowiecze to taki spokojny i pokojowy okres ludzkości przecie...

Umierali, bo byli wzięci za szpiegów wroga. Myślisz, że w XIX wieku potraktowano by ich inaczej, albo w XX wieku ? Jeśli zakradasz się do obozu wojskowego ludzi, którzy są Anglikami a Ty mówisz tylko po francusku, a Francuzi zamierzają Anglików atakować...to ...odpowiedz sobie sam :)

To swoja drogą... poza tym wszyscy z tego co pamiętam szprechali też po angielsku. Może nie wyraziłem się zbyt jasno bo wydaje mi się to oczywiste. Historycy czy też archeoolodzy powinni wiedzieć lepiej, że na owym terenie w tym roku działaja różne wojska ( a byli poinformowani gdzie i kiedy się udają). A ci dopiero po pojmaniu, stratach w ludziach i paplaniu skąd są, zajarzyli ,że "no przecie tu je wojna !ola boga!"

Inna sprawa, że... tak potraktowano by ich inaczej w XIX wieku a tym bardziej w XX :P Nie zdziwił bym się jak by ich spalono na stosie w średniowieczu za to , że akcent mają jakiś dziwny :)
No i w średniowieczu mieli "fajne" narzędzia do "przyznawania się " podczas tortur.

heh dobrze powiedziane :) Szybko zajarzyli, że wojna to nie przelewki.
Dalej, to posługujesz się stereotypem, który wiele nie ma wspólnego z rzeczywistością, w świetle badań naukowych przynajmniej. Liczba ofiar kościoła i stosów jest statystycznie skrajnie niska, wręcz powiem więcej - dzisiejszy terroryzm islamski w Afryce pochłania więcej istnień rocznie niż działania średniowiecznych milicji religijnych.
Nawet gdzieś czytałem, że inkwizycja tonowała fanatyczne nastroje motłochu, potem Luter je rozniecał na nowo - przeciw Żydom, przeciw katolikom itp, wówczas dopiero kościół zaczął szaleć i nawzajem się mordowali.
Mówię oczywiście o tej papieskiej, bo samozwańcza inkwizycja hiszpańska dopuszczała się licznych i krwawych zbrodni.
Tak...a Guantanamo ? Wyobraź sobie, że z przyszłości przybywają panowie w stroju Taliba i trafiają do niewoli amerykańskiej, mówiąc po arabsku :)

A ten film ma coś wspólnego z rzeczywistością? :). Stereotyp owszem, ale przecież do XVIII wieku jak najbardziej stosowany :P Z dzisiejszym terroryzmem to troszkę naciągasz. Ludności na świecie jest nieporównywalnie więcej niż pod koniec średniowiecza (a jeśli odniesiemy sie do filmu to akcja dzieje się zaraz po epidemi dzumy , czyli ludności w Europie całej jest tyle co w dzisiejszym Nowym Jorku i okolicach :P). No i władcy ówcześni i często sprzyjający im kronikarze historyczni raczej nie opisywali jak to zagonili revolte chłopską pod miecze. Nie wiadomo również co się działo tak naprawdę na innych kontynentach w tym czasie.
Inkwizycja była po to by nawracać a nie palić, w końcu chciali szerzyć chrześcijaństwo. Czasami im się nie udawało to spalili kogo trzeba dla strachu. A hiszpańskiej Inkwizycji to nikt się nie spodziewał :D
No dobra przybywają Talibowie z przyszłości wkradają sie do siedziby Prezydenta Obamy. Zostają otoczeni przez FBI, CIA NASA, BP i inne takie. Obama sie z nich śmieje, wypytuje kim są i zabija jednego taliba co jako jedyny umie mówić w lokalnym języku. A resztę zamyka w jakiejś ruderze. Nie no raczej tak by to nie wyglądało :D

nom, może troszkę ;) Rzeczywiście procentowo nie ma porównania... jeśli tak patrzeć, to wojna trzydziestoletnia była bardziej opłakana w skutkach niż obie wojny XX wieku, ale sorki za offtop.
Co do przykładu z Obamą, to wiesz, różnie można patrzeć. W końcu wieśniacy nie wtargnęli do zamku króla Anglii, ale do obozu jakiegoś prowincjonalnego generała. Gdyby w bazie Amerykanów w Iraku pojawili się nagle ludzie, którzy na Amerykanów nie wyglądają, to nie wiem, czy by się to tak nie skończyło :) Ale co tam, to takie tylko dywagacje :) Dobrze, że taki film rozbudza wyobraźnię:)

Moim zdaniem to kolejna, nieudana adaptacja świętnej książki Crichtona. Wcześniem podobnie nieudane było Kongo. Tak więc mamy dwa tytuły do remaku - Kongo i Linia czasu :)

7/10, film się fajnie ogląda, przynajmniej nie ma super-bohaterów i nikt nie lata z bronią palną w XIV w., zresztą pewnie powinni po profesora wysłać oddział Marines, żałośni kinomaniacy...

"Uważam, iż temat maszyny czasu jest już po prostu nudny. "
W filmie cała podróż wstecz uproszczono do głupiego przypadku i maszyny czasu. Książka przedstawia to bardziej szczegółowo ale wszystko opiera się na teorii strun.